Po...

No,dobra...to już ponad miesiąc mija jak jestem po operacji serca...wszystko poszło dobrze i właściwie,gdyby nie to,że zaraz po operacji miałem zawał serca-to byłoby idealnie.Na szczęście po tym zawale,żadnych poważnych konsekwencji nie miałem,więc jest chyba dobrze:)zresztą, zobaczymy... Natomiast samego pobytu w szpitalu na pewno długo nie zapomnę,szczególnie tego jak bardzo kruche jest życie ludzkie,tego jak bardzo czułem się zależny od innych...ten moment kiedy jedziesz na operację otumaniony "głupim jasiem"i później,gdy budzisz się z jakimiś rurami w przełyku i nosie,kiedy nie możesz się ruszyć,a patrzeć możesz tylko w sufit i kiedy zastanawiasz się,czy jeszcze żyjesz...-nie,tego nigdy nie zapomnę!Szpital będzie też kojarzyć mi się z telewizorem na monety,takim co to za dwa złote na godzinę można sobie pooglądać tv.Oczywiście telewizor był na sali i-chcąc nie chcąc-byłem zmuszony do oglądania tych programów.Próbowałem odgrodzić się książką,a później laptopem,ale nie było to takie proste....ale dzięki temu miałem okazję zapoznać się bliżej z repertuarem jakiś tvn-ów,polsatów itp....i generalnie byłem przerażony!poziom rozrywki jaki tam prezentują to idiotyzmy niemal w czystej postaci,a programy informacyjne i publicystyka-to jest taka skala manipulacji,że można to jedynie porównać już chyba tylko do tego co działo się za komuny...tyle,że dzisiaj sterowanie emocjami jest jeszcze na wyższym poziomie!... biorąc pod uwagę jak wielki(niestety)telewizja ma wpływ na ludzi,to wcale nie dziwi mnie,że ten naród jest taki jaki jest.... A zimą,w przeciwieństwie do lata,słońce o zachodzie wpada mi do pokoju...:)

Komentarze

Prześlij komentarz